27 października 2011

śmieciowe dylematy

segreguję śmieci. próbuję. nie zawsze wychodzi. nie mam problemów ze śmieciami organicznymi i szkłem. dalej zaczynają się schody ;-). czym jest złotko po maśle ? opakowanie po czekoladzie ?  karton po soku ? styropian ?
wątpliwości można mnożyć. choć staram się jak mogę, nie wszystko zostaje posegregowane. ale i tak zauważyłam, że jakoś mniej tych segregowanych śmieci. bardziej się staram ;-).
kiedyś, będąc na wycieczce w austrii, zwróciłam uwagę, że kucharze myją plastikowe pojemniki (np. po jogurcie), przed wyrzuceniem. wtedy nie zrozumiałam: po co myć śmieci ???
nie rozumiałam też, dlaczego nie wylewa się tłuszczu z patelni do zlewu. dopiero pani Ania – narzekająca na zatkany przez sąsiada zlew – uświadomiła mi konsekwencje. niesamowite jest to, że dla niej była to oczywista oczywistość. a ona jest w wieku mojej mamy…
nadrabiam więc zaległości. uczę się ekologii.

bo lepiej późno, niż później :-)

2 komentarze:

  1. Kiedyś w Szwecji widziałam pojemniki na dokładne sortowanie śmieci i ludzie tego przestrzegali. Podobało mi się to bardzo. Niestety u nas sortowanie jest "z grubsza", i nie ma dokładnych informacji co gdzie wrzucać i w jakim stanie. Przydałyby się tablice obok pojemników ze szczegółami sortowania. Elżbieta

    OdpowiedzUsuń
  2. natknęłam się na segregowanie śmieci w hotelowym pokoju, kosz byl przedzielony na trzy części i oznakowane co do czego, super.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...