21 marca 2014

17 z 40: spokój umysłu (equanimity)


vel: zaklinacz deszczu

w pewnej wiosce nie padało od wielu tygodni. nie pomagały ani modlitwy, ani zaklęcia. zrozpaczeni mieszkańcy posłali w końcu po słynnego zaklinacza deszczu. kiedy przybył powiedział:
- dajcie mi chleba i wody na kilka dni oraz chatę na uboczu, do której mógłbym się usunąć.
po trzech dniach spadł deszcz. uradowani mieszkańcy poszli do zaklinacza spytać jak tego dokonał.
- gdy przyszedłem do waszej wsi, poczułem, że panuje tu nieporządek. dlatego poszedłem do chaty, którą mi daliście. i zaprowadziłem porządek w sobie. gdy we mnie był porządek, wtedy w was zapanował porządek. gdy w was był porządek, wtedy w przyrodzie zapanował porządek. a gdy w przyrodzie znów był porządek, wtedy spadł deszcz.

9 komentarzy:

  1. ho ho mądre słowa :-)
    chcesz mieć porządek? zrób najpierw w sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ marzy mi się taki spokój ducha...

    Miłego weekendu Kate! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym spokojem umysłu i wewnętrzym porządkiem to czasem u mnie ciężko, ale za to poznałam dziś dzięki Tobie nowe słówko ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj taki porządek wewnętrzny to cudowna sprawa :) trzeba znać siebie, swoje potrzeby... trzeba umieć rozmawiać ze sobą :) ale warto próbować i uczyć się siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak ja lubię te chwile spokoju w sobie :)
    I nieważne że czasem trwają tak krótko ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...